W ostatnich latach skład surowcowy materiałów stał się burzliwym tematem. Era fast fashion kwitnie i rozwija się w najlepsze, i niejako w przeciwwadze do tego zjawiska pojawił się ruch slow fashion. Sieciówkowe kolekcje powstają szybko i bez uważności na detale, dopasowanie do sylwetki, dokładność wykończeń, bardzo często koszt ich produkcji jest niski, ponieważ w fabrykach pracują osoby, które nie są godnie wynagradzane za swoją pracę, a koszt surowców nie jest wysoki z uwagi na ich niską jakość i trwałość. Ich popularność jednak nie spada, popyt na nowości i częste zmiany wizerunkowe jest wciąż ogromny, a niska jakość jest wynagradzana stosunkowo niską ceną. Slow fashion ma być całkowitym przeciwieństwem wielkich korporacji, rozpoczynając od godnego wynagradzania pracowników, poprzez staranny dobór materiałów z uwagą na ich trwałość i skład, po dokładne odszywanie i wykańczanie produktów. Skłonność ludzka do popadania w skrajności jest jednak silna. Szybko pojawiły się głosy mówiące, że wyłącznie stuprocentowo naturalne tkaniny są jedynymi właściwymi. Co ja sądzę na ten temat?

Uważam, że nie warto demonizować włókien syntetycznych. Ich niewielka zawartość rzędu 2-5% pozwoli na uzyskanie większej trwałości tkaniny, mniejszej podatności na gniecenie lub niewielkiej elastyczności. Dodatki włókien syntetycznych w wysokości kilkunastu procent mają zwykle zastosowanie w odzieży funkcyjnej, sportowej, lub takiej, które ze względu na swoją formę wymagają elastyczności. Osobiście staram się nie przekraczać 30% zawartości włókien syntetycznych, gdy kupuję nowe ubranie. Większa ich ilość jest dla mnie odczuwalna w trakcie noszenia i zmniejsza mój komfort, czuję wtedy wyraźnie, że tkanina jest mniej oddychająca, elektryzuje się, chłonie zapachy. Gdy wybieram tkaniny dla siebie, staram się o jak największą zawartość włókien naturalnych. Moją ulubiona tkaniną jest len, o całym wachlarzu jego zalet rozpiszę się innym razem. Teraz jedynie dodam, że len jest hipoalergiczny i trudno chłonie cząsteczki zanieczyszczeń, jest przewiewny i zapewnia komfort termiczny zarówno w gorące, jak i chłodne dni, i wcale nie prasuje się go aż tak trudno, jak niektórzy zwykli mawiać. Na letnie ubrania chętnie wybieram także włókna wiskozowe, które są cieńsze, chłodniejsze w odczuciu na ciele, układają się nieco bardziej lejąco. Zimą staram się nosić wełnę i mieszanki z wełną w składzie, zwykle z drugiej ręki. Wyraźnie czuję ciepło już przy 1-2 warstwach, podczas gdy swetry z akrylu nosiłam kiedyś warstwami, ciągle marznąc. W opcjach sklepowych zaopatruję się głównie w dzianinowe basici, gdyż zwyczajnie nie lubię szyć dzianin. Wśród nich króluje bawełna i dodatki wiskozy. Podsumowując zawartość mojej szafy stwierdzam, że dla mnie sprawdza się zasada 80:20. Większość moich rzeczy jest tworzona z włókien naturalnych lub sztucznych pochodzenia naturalnego, część posiada dodatki syntetyczne w niewielkiej ilości, natomiast niechcianym już ubraniom staram się zorganizować drugie życie.

W ofercie mojej pracowni znajdują się najlepsze z tkanin, z jakimi miałam do czynienia. Wybrałam 5 rodzajów tkanin lnianych o różnych gramaturach, aby jak najlepiej dostosować je do projektów. Ponadto wybrałam dodatkowo dwa rodzaje tkanin na akcesoria - cienką, zwiewną mgiełkę oraz ciepły i miękki gruby len o strukturze siateczki. Wychodzę także naprzeciw wszystkim tym, którzy len chcieliby kochać, jednak nie są w stanie znieść zagnieceń, a cenią sobie elastyczność - wybrałam jedną tkaninę, która zawiera len, wiskozę, bawełnę i soronę, czyli mieszankę włókien naturalnych i sztucznych o pochodzeniu naturalnym. Dzięki temu zapewniam najwyższą jakość tkaniny, jednocześnie spełniając potrzebę jej odmiennych właściwości. Tkanina ta najłatwiej się prasuje, niewiele gniecie, szybko schnie, jest elastyczna w jedną stronę.

Dlaczego len? Ponieważ odkąd zaczęłam nosić lniane ubrania na własnej skórze poczułam, jaki to wspaniały materiał. Jest miękki i przyjemny dla skóry, nawet u największego wrażliwca nie spowoduje wysypki czy podrażnień, jak mi się czasem zdarzało z innymi tkaninami. Jest przewiewny i oddychający, pozwala na odparowywanie wilgoci, ma dużą chłonność, dzięki czemu nawet w największe upały pozostaje suchy i świeży. Dodatkowo jego cechą charakterystyczną jest niewielkie przyciąganie cząsteczek brudu i pochłanianie zapachów, dzięki czemu nie trzeba go prać po każdym założeniu, wystarczy powiesić w przewiewnym miejscu i prać co kilka użyć. Wyjątkową właściwością jest także to, że len mięknie z każdym praniem, staje się bardziej przyjemny i delikatny, 'starzeje się' w piękny sposób, nie tracąc na jakości, o ile dba się o niego w odpowiedni sposób. Ponadto lubię czuć wyraźną fakturę tkaniny, a splot włókien lnianych posiada widoczne zgrubienia i supełki, jest niejednolity, co według mnie nadaje mu wyjątkowy charakter. Osobiście uważam lniane ubrania za szlachetne i wielozadaniowe, bardzo trwałe i piękne.

Mój proces kontroli jakości

Cóż tu dużo mówić, moja kontrola jakości opiera się na wielokrotnym noszeniu i praniu ubrań, które uszyłam jako prototypy dla siebie. Jeśli po kilkunastu praniach tkanina dalej wygląda pięknie, szwy są mocne i stabilne, ubranie nie traci fasonu ani wyglądu, to test uważam za zdany. Zamawiałam tkaniny u wielu dostawców i do pracowni wybrałam te, które uważam za najwyższej jakości. Dostawcy zapewniają spełnienie norm jakościowych REAch i OekoTex, informują o miejscu pochodzenia włókien, gramaturze i specyfikacji obróbki tkanin, uważam to za wystarczający dowód na ich rzetelność. Dodatkowo korzystam z ich usług nie od dziś i przetestowałam wiele gramatur i kolorów, część z nich pokazuję na zdjęciach produktów. Nawet po latach tkaniny te wyglądają fantastycznie, dlatego darzę ich zaufaniem i proponuję klientom ich materiały.

 

Dla naturalnych tkanin najlepsze jest to, co intuicyjnie kojarzy się z naturą-

delikatność, świeże powietrze, naturalne środki do pielęgnacji, unikanie nadmiernego tarcia i mechanicznych uszkodzeń.

Ta zasada sprawdza się zarówno dla zdrowia ubrań, jak i naszej skóry i środowiska.

03 października 2023

Jak wybieram tkaniny

Dlaczego akurat te tkaniny są u mnie dostępne? Czym się kieruję, wybierając materiały?

Co sama noszę i mam w swojej szafie? Jakie tkaniny lubię najbardziej?

 

Materiałoznawstwo jest niezmiernie szeroką dziedziną w obszarze krawiectwa, a ja podzielę się dzisiaj zaledwie ułamkiem tych zagadnień. Jednak ten fragment wystarczy, aby nabyć pewnej intuicji co do wyboru tkanin, które chcesz nosić, oraz pozwoli mi wytłumaczyć, dlaczego ja wybrałam konkretne materiały do swojego sklepu.

 

Tkaniny i dzianiny

Tkaniny składają się z przeplatanych ze sobą prostopadle nitek wątku i osnowy. Oznacza to mniej więcej tyle, że ciągnąc nitkę z jednej strony z luźno tkanego materiału możemy ją wyjąć w całości, pozostawiając pusty paseczek. Dzianiny są natomiast dziane, czyli składają się z wielu oczek. Tak naprawdę mogą być jedną nicią, która jest przeplatana sama ze sobą w taki sposób, że tworzy pętelki. Gdy spróbujemy spruć materiał, rozpadnie się wiele oczek, ale nitka wciąż będzie fragmentem całości, gdybyśmy chcieli wyciągnąć ją całą, należałoby spruć cały fragment materiału.

Zarówno tkaniny, jak i dzianiny mogą być elastyczne lub stabilne. Zwykle większość tkanin jest nieco bardziej stabilna, a dzianiny bywają maksymalnie elastyczne i rozciągliwe, jednak nie jest to regułą. Na elastyczność materiału wpływa rodzaj splotu i skład surowcowy. Przykładowo tkanina zawierająca 98% bawełny i 2% elastanu będzie mocno stabilna choć może gnieść się mniej niż stuprocentowa bawełna, podnosząc zawartość elastanu sprawiamy, że podnosi się elastyczność takiego materiału. Jednak nawet tkanina składająca się w 100% z bawełny czy lnu, z nierozciągliwych nici wątku i osnowy, może za sprawą splotu stać się nieco bardziej plastyczna. Takie lekko elastyczne tkaniny zwykle posiadają splot skośny, inaczej twill. Z drugiej strony dzianiny dresowe tzw. drapane potrafią być mocno stabilne i prawie w ogóle się nie rozciągać.

Ze względu na pochodzenie włókien i skład surowcowy wyróżnia się materiały naturalne, sztuczne i syntetyczne. Materiały naturalne mogą mieć pochodzenie odzwierzęce jak wełna czy jedwab, lub roślinne jak bawełna, len, ramia, kokos, konopie czy nawet sizal. Materiały sztuczne otrzymuje się w sposób sztuczny z surowców pochodzenia naturalnego. Zwykle surowcem tym jest celuloza obecna w włóknach roślin, czasem białka czy kauczuk, które poddaje się procesom obróbki chemicznej, w wyniku której powstają różne odmiany wiskozy, tencelu i modalu. Materiały syntetyczne otrzymywane są z polimerów syntetycznych, głównie pochodnych ropy naftowej i węgla. Są cenione zwłaszcza w odzieży funkcyjnej, sportowej, termoizolacyjnej czy roboczej, ponieważ w przeciwieństwie do tkanin naturalnych nie są łatwopalne, mają większą wytrzymałość, nie gniotą się i szybko wysychają.

Wolno

Pracownia odzieży autorskiej
Szycie na
miarę

prosto z natury Wolno Pracownia

Lokalizacja

Zwroty, reklamacje

Regulamin

Twój e-mail:

Numer telefonu

Treść wiadomości:

Wyślij
Wyślij
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Aleksandra Perczak

kontakt@wolnopracownia.pl

KONTAKT